XXXII ~ "Najgorsze miało dopiero się zacząć."
Minęło kilka tygodni. Hermiona ze sto razy przemierzyła już bibliotekę, ale nic nie wskazywało na to, że rzekomy "H" zostawił jakąś kolejną wiadomość. Po kilkugodzinnych, mozolnych poszukiwaniach i po kilku już ogromnych zawodach na twarzy, z przykrością stwierdziła, że nie ma żadnych wskazówek, a może nawet nie ma już tego całego "H", po kilku minutach kalkulowania przyznała, że owy "H" mógł wcale nie istnieć i ktoś po prostu sobie z niej żartował. Z takim nastawieniem powróciła do swoich codziennych czynności, jakimi było głównie czytanie książek i delektowanie się chwilami z dopiero co zyskanym chłopakiem. Siedziała właśnie na jego kolanach w swojej sypialni. Jak dostał się do ich dormitorium? Nie chciał zdradzić, ale co poradzić - uparty jak osioł, nigdy nie ustępował. Śmiali się wniebogłosy...
- Powiedz to jeszcze raz! - jęknęła.
- Nie...
- No powiedz!
- No nie...
- No prooooooszę!
- Nie!
- Dlaczego?
- Bo nie.
- Obrażam się.
- No weeeź...
- To powiedz!
- Wybacz, ale moje oplute przez Freda czoło nie zniesie już więcej męczącego widoku twojej ślimaczej facjatki, Weasley. - prychnął głosem Malfoya.
Nastolatka wybuchnęła bardzo serdecznym chichotem opadając na oparcie fotela.
- Co za kretyn - jak mógł tak do ciebie powiedzieć?
- Pytaj się ślimaczej mordki, a nie mnie...
- To ty masz ślimaczą mordkę.
- No dzięki...
- Oj, no nie w tym sensie! - rzuciła w niego poduszką. - Ja kocham twoją ślimaczą mordkę... - szepnęła i pocałowała go czule.
Uśmiechnął się i objął ją w pasie. Siedzieliby tak i siedzieli gdyby nie tupot stóp rozlegający się tuż za drzwiami. Ktoś zastukał głośno w drzwi.
- Zamknięte. Hermiona jesteś tam?! Hermiona... - głos Parvati niósł się po pokoju wspólnym.
Szatynka zeskoczyła z kolan chłopaka i podbiegła do wejścia.
- Yyy... Tak! Ale... Ale... Nie wchodźcie! Bo... Bo... Bo jestem w bieliźnie.
- Oj chciałbym. - westchnął Fred, ale za nim kolejna poduszka zdążyła do niego dolecieć - zniknął za oknem. Herma przestraszyła się i podbiegła do parapetu. Jak później się okazało, czarodziej odleciał bezpiecznie na miotle w stronę błoni. Dziewczyna otworzyła zaryglowane drzwi i uśmiechnęła się słodko do współlokatorek.
- Szybko się ubierasz... - Mruknęła Lavender mijając Mionę w przejściu.
- Tooo... Nie obrazicie się jak pójdę już na obiad?
- Obiad jest przesunięty młoda damo. - rzekła poważnie bliźniaczka, a dziewczyna otworzyła szeroko oczy.
Czarnowłosa wyciągnęła do niej miotełkę do kurzu i wskazała książki, sama podniosła miotłę, a krzywiącej się blondynie wcisnęła w ręce płyn do mycia okien.
- Wielkie ostatnio-zadaniowo-trójmagiczniowe-sprzątanie! - zaświergotała.
Hermiona i Lav wymieniły znaczące spojrzenia.
- A nie mogłabyś sama...?
- Nie nie mogłabym. - odparła stanowczo.
Widząc, że nie ma co dalej dyskutować powłóczyła nogami do komody. Najpierw opróżniła i dokładnie wytarła pierwszą górną półkę, potem środkową, a na końcu trzecią. Otarła pot z czoła znalezioną przez siebie chusteczką. Wyszczerzyła zęby zadowolona z efektów swojej pracy, kiedy nagle coś ją oświeciło. Rzuciła się na łóżko i uniosła gwałtownie poduszkę, z poszewki wygrzebała dwa listy od "H". Przebiegła po pergaminie wzrokiem. "Weź chusteczkę z trzeciej półki i leć w świat" - serce zabiło jej mocniej. Podskoczyła w miejscu i okręciła się na pięcie. Na białym płótnie wyszyte były słowa:
"Jesteśmy tak blisko, a tak daleko,
Wiesz niby wszystko, a jednak nic.
Kolejnej wskazówki szukaj nad rzeką,
Tam gdzie z ręki je stado orlic ~ HG"
Do literki "H" dołączyło jeszcze "G" teraz niczego już nie była pewna. Wstała tylko, zarzuciła na siebie sweter i ruszyła nad rzekę na błoniach. Był to niewielki wprawdzie strumyk koło jeziora, gdzie zazwyczaj Hagrid dokarmiał groźne, nieoswojone ptaki, kilka z nich krążyło nad jej głową. Było to miejsce zapomniane, zaniedbane. Jednak miało w sobie coś magicznego. W powierzchni wody odbijało się niebo, a dookoła biegły rozchichotane śmieszki pospolite. Małe skrzaty uwielbiające przeszkadzać wszystkim dookoła.
- Haha, zobacz Słonko kto tam siedzi!
- Widzę kręconowłosą więc niech słucha!
- Był tu chłopak, bardzo biedził!
- Rozbolały mnie aż ucha!
- Mówił coś o tajemnicach!
- Ukrywanych w strasznym lesie!
- Tą dziewczynie zje diablica!
- Jeśli ją coś tam poniesie!
Rozległ się donośny rechot, a po dwóch małych stworkach nie było już śladu. Hermiona wysiliła umysł. Czy to miała być kolejna wskazówka?
- Głupi 'HG' nie mógłby się w końcu ujawnić?! - krzyknęła.
- Najwyraźniej nie może... - tuż za nią rozległ się skrzek.
Odwróciła się szybko gotowa wyciągnąć różdżkę, ale piszczącym stworzeniem okazał się tylko Zgredek. Położył przed nią paczkę i uciekając w popłochu przed pytaniami, zniknął w zaroślach. Nastolatka była skołowana. Sięgnęła po pudełko i zerwała brązowy papier. "Notatnik" - pomyślała na widok starej księgi, postanowiła jednak być ostrożna.Wciąż pamiętała o Ginny i dzienniku Riddle'a. Otworzyła go pomału, gdzie na pierwszej stronie widniał przyczepiony czarami list.
"I ostatnia już wiadomość.
Przekazuję ci ten notes.
Miej mnie zawsze w swej pamięci.
Kończymy korespondencję.
Mam nadzieję, że poczytasz
I nie będziesz krzyczeć wiecznie.
On chciał tylko tobie pomóc,
On miał dobre swe intencje.
Nie rymuje się to wcale.
Bo już na tym nie zależy.
Mam nadzieję, że pomogłem.
I nagroda się należy :D
Adios! ~ HG"
Jaka znowu nagroda?! Ale nastolatka nie przejmowała się już listem tylko szybko wertowała strony notesu, jak się okazało, swojego chłopaka. Siedziała tam do wieczora. Już prawie zapomniała, że jutro ostatnie zadanie turnieju przed wakacjami. Oczy zaszły jej łzami, wyrwała kilka stron i pobiegła w stronę zamku.
"No tak, już robi się mroźno, a my z George'm znowu siedzimy w tym głupim lesie. Chciałem wziąć Mionę, ale coś nam nie wyszło. Zwiała, a Hagrid nas nakrył. Dumbledore chce żebyśmy znowu szpiegowali utajnionych śmierciożerców. Niech się cieszy, że nie wie, że wiemy o jego układzie ze Snape'm, w który jest zamieszana moja siostra. Na razie milczymy. No bo - Ginny na przeszpiegach? To jakiś absurd. Mam nadzieję, że nikt nigdy w życiu nie dowie się, że o tym wiemy. Bylibyśmy zgubieni."
"Albus jednak posłał Gin na pewną śmierć, a ja go nie powstrzymałem! Nie wiem co mam robić, mam mętlik w głowie... Najgorszy brat na świecie!"
"Ginny leży opętana, wróciła z misji z Tonks. Jestem załamany, przeze mnie moja siostra może nigdy więcej nie otworzyć oczu!"
"Zabiję się jeśli wyjdzie na jaw, że wiedziałem o tym spisku i nic w związku z tym nie zrobiłem... Czy to moja wina? Tak. W dodatku Miona... Ona... Ech, nie umiem opisać tego co do niej czuję."
Takie notatki schowała pod poduszką. Nie wiedziała co zrobić... Postanowiła porozmawiać z Fredem jak najszybciej to możliwe.
- Czy to wszystko prawda? - zapytała drżącym głosem. Była 6:00 rano, siedzieli sami w pokoju wspólnym patrząc sobie w oczy. Była przerażona. Jak on mógł wiedzieć i nic nie zrobić?! Miała ochotę uderzyć go w twarz. Pokiwał wolno głową i schował buzię w dłoniach. Dziewczyna wzdrygnęła się. Wstała energicznie i pognała na górę. Nie... To niemożliwe!
Tłum wiwatował, z daleka było słychać dźwięczną melodię wygrywaną przez orkiestrę i przecudowny śpiew dziewczyn z Akademii Magii Beauxbatons. Siedziała na trybunach wpatrując się tępo w ogromny labirynt. Na krzesło obok niej opadł rudy bliźniak i uśmiechnął się do niej przyjaźnie. Chwycił jej dłoń, odsunęła ją delikatnie nadal nie patrząc w jego oczy, wiedziała, że od razu by wymiękła. Wreszcie! Wreszcie pojawiło się jasne światło! Fleur została wyciągnięta z labiryntu jak i Krum. Więc teraz... Teraz zwycięzca! Niech to będzie Harry! Niech to będzie Harry! Stanęła na krześle by lepiej widzieć wyłaniającą się z blasku świstoklika postać. Wszyscy ucichli. Na ziemi widniało martwe ciało Cedrika, nad którym pochylał się Potter. Co się stało? Nagle ten mrożący krew w żyłach wrzask.
- UCIEKAJCIE!
Tuż za zwycięzcami pojawiło się kilkadziesiąt czarnych szat... Śmierciożercy wkroczyli na teren Hogwartu, a tuż za nimi Voldemort. Najgorsze miało dopiero się zacząć.
~ Hermiona .
Dziwiliście się jak ujmę to w dwóch rozdziałach no i proszę! Macie prawie wyjaśnioną zagadkę "HG" i... no i widzicie co macie ^^ hahahhahaha - napięcie, napięcie, napięcie ♥ Wpis był dedykowany wszystkim czytelnikom, których to zainteresowało ;D Łeheheh ;* A no i jeszcze mam pytanie... Jak myślicie czy następny blog może być o... Huncwotach? :33 Nie chcę strasznie oklepanego tematu jak Dramione wybaczcie, chociaż może kiedyyyyyś <3 Piszcie w komentarzach swoje pomysły! Kocham was, do epilogu :))
O JEZU <3 Pisz pisz pisz :D /Marta
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle cudowny, trochę się domyślam o co chodzi, ale cóż, zostawię to dla siebie :DDD no i jestem BARDZO ciekawa epilogu, więc nie mogę się go doczekać :)
OdpowiedzUsuńO rany! :O Mowe mi odjęło.. nie wiem co powiedzieć! Rozdział cudny kochana ;) Chyba też zabiorę się za pisanie u siebie 28 rozdziału :D Pisz szybko następny! <3
OdpowiedzUsuńCzekam, czekam i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <33
UsuńJa cię naprawdę zabiję, na odległość! Już epilog, i w dodatku w takim momencie!! Naprawdę, nie wiem kto to jest HG! Teraz kompletnie się pogubiłam!
OdpowiedzUsuńA następny byłby fajny o huncwotach <3
Pozdrawiam
Nessie :*
Ale się porobiło O.o ,tą historią Freda mnie zaskoczyłaś. Proszę ,muszę się dowiedzieć kim jest ten "HG" ,gdyby nie inicjały stawiałabym na Kruma ,hmmm...a może jakiś jego kumpel? Albo ,któryś ze Ślizgonów ,no bo skoro Herma podoba się Draco...? I jeszcze ci Śmierciożercy ,ich już wgl się nie spodziewałam ,ale chyba nikogo nie zabijesz co? To znaczy nikogo z tych dobrych xD (no chyba ,że Bellę byś oszczędziła ,jak dla mnie ona jest zaje ^^).
OdpowiedzUsuńCo do tematu blog a to może... Draplle? ;> Nie no dobra ,tak na poważnie to Huncwoci... Me Gusta ,szczególnie Syriusz. Z tematów ,z którymi jeszcze się nie spotkałam byłaby np. historia Tonks. Możnaby wymyślić coś o starszych Malfoy'ach ,a może o Belli ,albo o wszystkich trzech ,Narcyzie ,Andromedzie i Bellatrix ;D. Nie ma to jak moje 1000 pomysłów na minutę xD. Jakbyś potrzebowała pomysłów mogę pomóc =).
Pozdrawiam ,życzę weny i zapraszam do mnie.
Przychodzę z łazienki. Włączam laptopa oraz muzykę. Taką wolną, jaką lubię. Wchodzę na blogspota. Powiadomienie.
OdpowiedzUsuńMiłość jak róża ~ rozkwita powoli...
Wchodzę szybko, jak najszybciej. Co z tego, że rozdział dodany 50 min temu? Czytam. Uśmiecham się, z każdą nową linijką szerszy uśmiech.
I pomyśleć, że to już koniec. No prawie, ponieważ został jeszcze epilog. Szkoda no... uwielbiam twoje Fremione i robi mi się smutno gdy myślę, że to już koniec...
Chcę. Jestem za tym aby kolejny blog był o Huncwotach. Uwielbiam ich ♥
PS. Remusa najbardziej, muah ♥
~Miona
KTO To ten HG? Nie wytrzymam dłużej <3. Aaaa Śmierciożercy w Hogwarcie, bd się działo. Pisz, pisz dalej <3
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, rany, ale teraz jak tak patrzę na to wszystko z boku, to robi mi się smutno, że to już koniec. Tak bardzo smutno. I jeśli moge wyrazic swoje zdanie na ten temat to nie lubię tematów o Huncwotach, bo dla mnie to jest nudnee. Ale to już twoja decyzja. Z jednej strony chcę epilog, a z drugiej nie. ;*
OdpowiedzUsuńO matko, wchodzę sobie a tu nowy rozdział, aaaaaaaaaa <3 Zaraz poczytam, bo już mnie ściska co tam nowego wymyśliłaś
OdpowiedzUsuń~Kirsta
No dobra, przeczytałam. BOZE CZEMU NAM TO ROBISZ :( Tak, jest napięcie i to mocne. Ale wciąż nierozwiązane sprawy. Dlaczego to musi być ostatni rozdział... I epilog, eh. Nie chcę, żeby to się kończyło, przywiązałam sie do tego opowiadania.. A jednocześnie nie moge sie doczekać epilogu, zeby w koncu sie dowiedzieć co bedzie dalej.. Nie trzymaj nas w niepewności!!
OdpowiedzUsuń~ Kirsta
PS. jesteś niesamowita :)
Rozdzial jak zwykle boski sliczny ale ta historia Freda matko nigdy bym sie nie spodziewala takich rzeczy i to jeszcze po nim naszym kochanym Freddim
OdpowiedzUsuńAle strasznie szkoda ze to juz koniec (prawie)
Ale mam prosbe nie usuwaj tego bloga (czy tam cos) po prostu nic z nim nie rob bo sb czasem chetnie do tego wroce kocham ten parring twoja historie tego bloga no i Freda oczywiscie pozdrawiam <3
A jesli chodzi o temat nastepnego bloga to nie bylabym przekonana co do tematu HUNCWOTÓW ale zrobisz jak uwazasz
Fajnie byłoby, gdybyś napisała o np. George'u, lub Lunie ;D
OdpowiedzUsuń~Maja
Zaraz zwymiotuję z emocji... Nie mogę uwierzyć, że został mi do przeczytania już tylko epilog ;(
OdpowiedzUsuń<3
Dramione, Dramione pliz!!!
OdpowiedzUsuń