niedziela, 14 października 2012

X ~ " I znowu pech. Dlaczego ona musi mieć takie nieszczęście i wpadać właśnie na..."

Te wasze komentarze dodają mi skrzydeł ^^ Jesteście na serio niesamowici. To jest dla mnie takie... Takie... No, po prostu. ;P Cieszę się, że tyle osób już tu było. A oto i mój nowy 10 rozdział. Jej! Pierwszy raz dwucyfrowy xd Dedykuję go wszystkim odwiedzającym. Jest krótki, ale mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu ;) Zachęcam do komentowania!


X ~ " I znowu pech. Dlaczego ona musi mieć takie nieszczęście i wpadać właśnie na..."


Hermiona schodziła po śliskich schodkach na błonia. Był październik, a już pojawił się pierwszy puch. Dziwna pogoda... Szła właśnie odwiedzić Hagrida. Obiecała mu przynieść coś z Hogmseade i spieszyła po listę zakupów. Zapukała w ogromne, dębowe drzwi i pospiesznie weszła do środka rozcierając sobie dłonie. 
- Cholibka, ale mroźno, cu nie?
- Tak, rzeczywiście nie jest za ciepło. - westchnęła. - A jak czuje się Kieł?
- No, właśni kipsko. - mruknął. - O to chciałem cię prosić. Mogłabyś w miasteczku wejść do apteki i kupić mu cuś na to zakażenie, czy byłby to kłopot?
- Nie, nie, żaden kłopot. Z chęcią wam pomogę.
- Dziękuję, Hermiono. Jesteś niesamowita.
Wręczył jej świstek pergaminu z niezgrabnie napisaną notatką. 
- Przy okazji możesz zakupić trochę ognistej whiskey. - zaśmiał się wręczając jej woreczek z monetami. 
Czarodziejka kiwnęła głową, wzięła od półolbrzyma wszystkie rzeczy i wybiegła z domku. Była 8:00, a o 10:00 miała miejsce zbiórka przed szkołą. Nastolatka weszła do zamku otrzepując buty. Zaczęła wspinać się po stromych schodach. I znowu pech. Dlaczego ona musi mieć takie nieszczęście i wpadać właśnie na...
- Malfoy. - warknęła. - Odsuń się, twoje wielkie ego toruje przejście.
- Granger. - odparł - Powinnaś się przecisnąć, przecież twój status krwi jest taki niski.
- W odróżnieniu od ciebie mam godność i nie będę się tarzać po podłodze.
- W odróżnieniu od ciebie, mnie stać na to żeby mieć w domu podłogę.
- Ja przynajmniej wiem jak to się pisze.
- Ja przynajmniej jestem ładny.
- Serio? A myślałam, że masz ropuchę na twarzy.
- Uważaj, bo lustro pęknie jak cię zobaczy.
- Na mnie przynajmniej nie zwymiotuje.
- Ja chociaż mogę wtedy zapłacić za nowe szaty.
- Myślę, że to i tak nie wiele zmieni. Nadal będziesz ohydny.
- Myślę, że to nie twoja sprawa w co się ubieram.
- Zaczyna ci brakować pomysłów na docinki? Biedactwo, leć do taty. 
- To klasyczne zagranie, szlamo. Teraz się poskarż McGonagall.
- Mam jej powiedzieć, że zwróciłam na twoje buty gdy cię ujrzałam?
- Nie, powiedz, że zacząłem krzyczeć jak cię zobaczyłem, myśląc, że bazyliszek wszedł do szkoły.
- Nie zdziwi jej fakt, że piszczysz jak baba.
- Tak jak nie zaskoczyłoby ją to, że masz męskie ramiona.
- Przyznajesz się, że jestem silniejsza? Jak miło.
- Przyznajesz się, że jestem ładniejszy? To słodkie.
- Na tyle, że aż mogę zwrócić śniadanie.
- Tylko uważaj na nowe buty.
- Własnie tam chciałam celować. - odrzuciła włosy do tyłu i ruszyła dalej.
Dotarła do pokoju wspólnego i westchnęła głośno.
- To było dobre Granger. - usłyszała za sobą.
- Zamknij się, Malfoy. - uśmiechnęła się złośliwie i wkroczyła do pomieszczenia.
Natychmiast ogarnęło ją znajome ciepło, które uwielbiała. Rozejrzała się nerwowo i w fotelu ujrzała znajomą, rudą czuprynę. Zaszła osobnika od tyłu, zakryła oczy chłopakowi i szepnęła cicho.
- Zgadnij kto to?
Fred złapał ją za dłonie i pociągnął do przodu, tak, że Hermiona przeleciała przez oparcie głową w przód i wylądowała nią na jego kolanach.
- Tak czułem, że to ty.- zaśmiał się.
Złapał ją w pasie i posadził na dywanie. Skrzyżowała ręce i nogi w geście urazy i zadarła nos do góry.
- Gotowa na dzisiaj? - wyszczerzył zęby.
- Psychicznie? Tak. Ciuchowo... - spojrzała na pomiętą sukienkę. - Nie. Biegnę na górę.
Chwycił ją za dłoń.
- I tak wyglądasz ślicznie...
Zarumieniła się i poszła do dormitorium. Powyrzucała wszystkie rzeczy z szafki i zaczęła każdą po kolei oglądać. Wybrała w końcu zgrabne rurki i prześliczną, niebieską bluzkę z falbankami. Spięła włosy w roztrzepany kok, pomalowała paznokcie, użyła błyszczyku i rozpyliła wokół siebie truskawkową mgiełkę. Zarzuciła czarny płaszczyk i eleganckie kozaki, założyła biżuterię i zbiegła na dół. Uśmiechnęła się do bliźniaka i wyjęła zgodę z kieszeni.
- To do Filcha? 
-Yyy... Proszę?
- Pytałam, czy idziemy teraz do Filcha.
Zerknęła na niego tajemniczo.
- Yyy... Tak, oczywiście. Po prostu, tak się... Zamyśliłem.
Spojrzał na nią i wyszedł z pokoju wspólnego. Szatynka kroczyła z nim ramię w ramię. Podeszli do woźnego i wyjęli pergaminy z potwierdzeniem, że mogą wyjść z poza granic zamku.
- Uff, wczorajszy dzień ze Snape'em był na serio męczący. Nie lubię zbierać żabiego skrzeku. - wzdrygnęła się.
- Nie myślmy o tym, musimy iść na przedzie by nie stać długo w kolejce do Miodowego Królestwa. - uśmiechnął się.
Szli niedługo. Przy rozmowie czas im zleciał jak z bicza strzelił. Z torbą pełną smakołyków powędrowali do apteki.
- Strasznie zmarzłam. Pójdziemy do Trzech Mioteł na piwo kremowe?
- Właśnie chciałem cię o to samo zapytać, Rudolfie. - zaśmiał się łapiąc ją za czerwony nos.
Usiedli w pubie zdejmując kurtki. Zamówili rozgrzewający napój i patrzyli się na siebie przez chwilę.
- Tooo... - zaczął bliźniak - Powiesz mi jakie masz plany na przyszłość?
Dziewczyna zaczęła się śmiać.
- Trochę dziwne pytanie, no ale cóż... Chciałabym pracować w ministerstwie w dziale przestrzegania prawa.
- Pasuje to do ciebie... - wyszczerzył zęby.
- Myślisz, że aż tak przestrzegam prawo? Wymknęłam się z tobą do Zakazanego Lasu! - trzepnęła go w ramię.
- Przestań. Chodziło mi o to, że tam są sami inteligentni ludzie. I mów ciszej, nie wszyscy muszą o tym wiedzieć.
Hermiona zarumieniła się. 
- Wybacz...
Po wypiciu piwa kremowego ruszyli na spacer. Stanęli naprzeciw Wrzeszczącej Chaty, która była już częściowo pokryta śniegiem. Fred spojrzał na nią i uśmiechnął się delikatnie. Złapał ją za rękę.
- Więc... - mruknął.
- Więc... 
- Więc...
- Dobra, skończmy.
Zaśmiał się. Po raz kolejny spojrzał jej w oczy. Po plecach przeszły jej ciarki. Znowu wyszczerzył do niej zęby i zrobił krok w przód. Nie odsunęła się. Twardo stała na ziemi. Nie wiedziała czy to ten śnieg ją przykleił, czy to ta bliskość Freda, ale stała tak i stała i mogłaby tak stać cały czas. W milczeniu... Z nim... Tam... I wtedy to się stało. Nagle, nie wiadomo kiedy, rudzielec zbliżył się do niej i pocałował ją. Objęła jego szyję i zamknęła oczy. Nie wiedziała ile czasu tak stali, ale wiedziała, że to było bardziej rozgrzewające niż napój, który piła przed chwilą. Chciała żeby to się nie kończyło. Miała wrażenie, że unosi się gdzieś wysoko, gdzieś tam. Potem coś ją przyciągnęło na powrót na ziemię. Rozejrzała się natrafiając wzrokiem na błyszczące, brązowe oczy bliźniaka. Uśmiechnęła się. Odwzajemnił to. Zaczęli się śmiać. Nie wiedzieli z czego, dlaczego i po co. Ale stali i zaśmiewali się w najlepsze. Rudzielec wziął ją na ręce i zaczął biec w stronę oczka wodnego.
- Puszczaj! - krzyczała.
Po sekundzie leżeli oboje jak dłudzy na ziemi. 
- I na co ci to było? - zapytała powstrzymując się od chichotu.
- Chciałem jakoś przerwać ciszę...
- A nie podobała ci się?
Wzruszył ramionami i przysunął się do dziewczyny. Spojrzała na niego i pocałowała go ponownie. Czuła, że ten rok będzie dobry, lepszy, szczęśliwszy. Chciała by to wszystko nigdy nie zniknęło... Nie kończyło się... Trwało...

~ Hermiona .

No i jest mój nowy i wyjątkowy rozdział + długo wyczekiwany pocałunek!! I co sądzicie...? :D

14 komentarzy:

  1. bardzo mi się podoba! :*
    czekam na więcej ;P
    zapraszam na mojego bloga:
    dracon-and-blaise.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ło,ło ŁO! Wreszcie doczekałam się tego ... *pije herbatę*. Dobra do tematu. Wreszcie się pocałowali! Och <3 Najlepsza była rozmowa z Draco xD ehehehe. ;D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi spodobał ten rozdział! Po prostu genialny :)
    I tak tylko ty piszesz w moim spamowniku ;)
    Pozdrawiam i życzę dobrej weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I rozmowa z Draco - The Best :D Po prostu mnie rozwaliła!

      Usuń
  4. hahahha rozmowa z Draco zawsze spoko. wreszcie dlugo wyczekiwany pocałunek, ogólnie rozdział booski <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zabije cie! Co ja mówiłam!? Pisz dłuższe notki!
    Rozdział..... Brakuje mi przymiotników xd Kocham cie!
    Skoro ten rozdział był taki szczęśliwy to idąc tym tropem... Co wykombinujesz na 11 rozdział??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba odwrócić trochę szczęście, nie? xDD

      Nie no ;p Zobaczysz jutro ♥

      Usuń
  6. Brak słów. Cudnie. Ten wyczekany pocałunek. *.* I te riposty z Draconem. :D Czekam na kolejną notkę. :D:D

    OdpowiedzUsuń
  7. aaa! pocałunek! kocham to! pisz szybko następny! <3 :D a te riposty z Malfoyem poprawiły mi humor :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogłam się nie obejść i nie skomentować tego.
    Co prawda jestem sceptycznie nastawiona do paringu Freda i Miony a jednak jest w nich coś niezwykłego.
    Na pewien swój sposób ta dwójka naprawdę do siebie pasuje w szczególny sposób.
    Podoba mi się też sam styl w jakim piszesz.
    krótko ale treściwie tak by każdy zrozumiał o co właściwie chodzi w tej historii.
    Jeśli masz chęć zapraszam do innego paringu Ginny vel Draco może właśnie Ciebie zainteresuje.
    Będzie miło jeśli zostawisz po sobie komentarz.
    www.niewolnicy-przeznaczenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Na samym początku : wielkie przepraszam (większe niż ego Malfoya ;D) za to ,że tak długo nie komentowałam ,cały tydzień miałam szlaban :< i dzisiaj nadrabiam z czytaniem. Ten i poprzednie rozdziały są naprawdę dobre. W końcu ten pocałunek ,cały czas się zastanawiałam kiedy nastąpi ^^. Czekam na kolejne notki z niecierpliwością.
    Ps. już wzięłam się za nową notkę na mojego bloga ,zajrzyj dzisiaj wieczorem albo jutro ,może już będzie.

    OdpowiedzUsuń
  10. super czekam na nowy rozdział ;) super rozmowa z Draco ;) tylu wyzwisk to ja nawet nie słyszałam ;) Czekam na kolejny rozdział :D Mam nadzieję, że będzie jeszcze dziś ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Mało powinno Cię obchodzić co sądzę na ten temat.: D
    ale że uwzględniłaś mego kochanego postaram się skomentować ; >
    Masz talent, to na pewno, jesteś dowcipna, co cenię.
    Lubisz epitety, zauważyłam, jednak dobrze, bo wczułam się w akcję i przy pocałunku stałam za górką śniegową i obserwowałam wydarzenia ; 3
    Cieszę się, że w końcu tu weszłam, postaram się częściej.
    sennabaie.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. aaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!! nareszcie się pocałowali!!! <3
    uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń